ITLTSIS - konkurs rozstrzygnięty

Piszesz? Malujesz? Projektujesz statki kosmiczne? Tutaj możesz się podzielić swoimi doświadczeniami.

Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia

User avatar
Renya
Fan
Posts: 524
Joined: Fri Dec 12, 2003 12:17 am
Location: Brwinów
Contact:

Post by Renya » Fri Mar 04, 2005 8:09 pm

Jakakolwiek nie byłaby Leana, mi się podoba. Nie chciała powiedzieć o ciąży? Moim zdaniem normalne zachowanie. Na jej miejscu też zastanawiałabym się nad poinformowaniem kogokolwiek o takim fakcie. Szczególnie przy tak niewydarzonym tatuśku.
Żal mi Nem, przez tak silne odczuwanie uczuć i emocji innych osób można naprawdę żałować własnych narodzin. Szczególnie wtedy, gdy przebywa się w okolicy nieustannej przemocy, strachu, bólu i śmierci. Przecież samo wyobrażenie sobie bólu, który ktoś przeżywa, jest możliwe. Możliwe jest również jego odczuwanie, może nie tak dosłowne jak w tym opowiadaniu, ale jednak. Nie jest to cecha, ktorej mozna zazdrościć, dużo lepsze jest zmienianie materii (a to już dla nas nie jest możliwe, a szkoda :wink: ).
Podobała mi się scena pouczania A. Rozbrajająca była jego niewiedza co do potrzeb kobiet :D . Natomiast widok zakrwawionej Nem wywoła chyba ciekawe ( żeby nie napisać szokujące i poruszające) zachowanie A.

Czekam na kolejne części.

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Fri Mar 04, 2005 8:37 pm

Wiesz, Renya, po 6 rozdziale nie mam pojecia, co napiszesz.
Nem jest Kamahem, wchłania wspomnienia umierających i przebywanie w Nigerii, podczas tak brutalnej i okrutnej rebelii to dla niej koszmar, niemal jak powrót na Kamah, podczas wojny z Antarem. Jak stwierdziła Nem, Kamahów zabijała ich własne natura. Coś, co pozwalało im zachowywać wiedzę z pokolenia na pokolenie, być praktycznie nieśmiertelnym dzięki pamięci, prowadziło ich ku upadkowi... Kamah przeciwko Kamahowi nie stanie, nie zrobi mu naumyślnie krzywdy.


Rozdział szósty / NC-17

Naprawdę proszę przestrzegać oznaczenia. Ten rozdział zawiera sceny z chaty z Łez Słońca!
Last edited by Hotaru on Wed Apr 13, 2005 5:50 pm, edited 1 time in total.

User avatar
Renya
Fan
Posts: 524
Joined: Fri Dec 12, 2003 12:17 am
Location: Brwinów
Contact:

Post by Renya » Fri Mar 04, 2005 9:13 pm

Wiesz, Hotaru, ja sama nie wiem co napisać. Tak realistycznie opisałaś obie sceny (pochodzenie i wspomnienia Nem oraz scena w chacie). Źle mi teraz, smutno i przeraźliwie pusto. Chyba nigdy nie przeczytałam czegoś bardziej wstrząsającego i poruszającego.

Część przerażająco-piękna.

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Fri Mar 04, 2005 10:25 pm

Najpierw przeczytałam rozdział piąty. Nie cały bo nie zdążyłam od razu. Gdy weszłam tu znowu zobaczyłam, że jest już szósty :shock: . Dwa w jednym dniu. Jeśli chodzi o piąty to ...
Krew leje jej się z oczu :shock: . Hotaru, coś ty jej zrobiła. To wcale nie jest śmieszne. Trupio blada Nem. I to wszystko przez głupie klano :roll: . Mam nadzieję, że ona to przeżyje... Tylko ciekawe kto by miał jej pomóc wyjść z tego, a właściwie jak... Ten fragment był taki dołujący, że nie wiem czy mam ochotę pisać o pocałunku, o tym że był śliczny, taki niewinny i delikany, prawie spontaniczny. Bardzo mi się ta scena podobała. To jak Nem "pouczała" Alec'a było bardzo zabawne. Nie przypominało to zbytnio Alec'a, ale właściwie zwykle jak się już zakochał i wszystko było jasne to taki właśnie był.
Wydawało mi się, że Alec zadawał takie pytania Nem, bo nie chciał jej zrazić do siebie swoim ewentualnym ruchem, nie pomyślałam o tym, że te pytania wynikają z niewiedzy na temat zachowania czy odczuć kobiet.
Myślę, myślę, myślę... jak Liz z tego wyjdzie. Z tego co zrozumiałam to chyba teraz "odleciała".

To ona wchłania wspomnienia umarłych :shock: . Rany, normalnie nie wiem co napisać...
Czyli jej obecny stan to suma, kolano plus otoczenie... O ile dobrze zrozumiałam to. Zraniła się w kolano dość mocno. To spowodowało, że bariery zaczęły szwankować i w konsekwencji mamy to co mamy...??

Rozdział szósty.
Jeśli chodzi o stan Nem to odnoszę wrażenie, że moja powyższa teoria jest błędna :roll: .
A scena z tym Brown'em :scep: co to ma być ( żeby nie było, nie do końca wiem o co biega). Coś mi się tu nie podoba, tylko jeszcze nie wiem co...
Co to za nasza grupa :roll: ...
Ta kobieta nie zrobił nic złego, a potraktowali ją gorzej niż zwierzę. o co chodzi... :oops: / za chwilę. Aha to o scenę w chacie chodziło :mur: .
No teraz to ja już naprawdę nie rozumiem. W jednej chwii mam wrażenie, że Nem jest na granicy wyczerpania, albo umierająca, a w drugiej ma siłę, żeby przyjść i pomóc tej kobiecie :? .

Ponoć dorosła jestem...
Źle mi teraz, smutno i przeraźliwie pusto. Chyba nigdy nie przeczytałam czegoś bardziej wstrząsającego i poruszającego.

Część przerażająco-piękna.
dokładnie, ake sama nie umiałam tego napisać.
Kurczę, nie umiem się pozbierać, ma ochtę coś zepsuć, czymś rzucić .
Czytaj między wierszami...

User avatar
Elip
Starszy nowicjusz
Posts: 252
Joined: Fri Apr 30, 2004 11:18 am
Location: Z Daleka :P

Post by Elip » Sat Mar 05, 2005 12:24 am

Zdecydowanie to nie jest śmieszne :shock:
Jedyne, co teraz mogę napisać, to to, że jestem w wielkim szoku. Renya wyraziła dokładnie to, co czuję po przeczytaniu tej części. Jak Liz może żyć z tym koszmarem. Wspomnienia umarłych... przecież to musi być straszne. Do tego ta krew płynąca z oczu. Ja tylko nie wiem czy ona płacze krwią, czy ta krew sama wypływa z jej oczu... :roll:
Jak można zabijać tylu niewinnych ludzi, jak można być takim potworem, jak można zrobić coś takiego, chodzi mi o to, co zrobili tej kobiecie. Ona chciała normalnie żyć... :cry:

W piątej części, bardzo podobała mi się ta scena z pocałunkiem. Ta pierwsza pozostawiała jakby niedosyt, wszystko stało się tak szybko, a potem jeszcze Alec "zmył się", nawet Liz nie zauważyła kiedy... :roll: Druga była taka inna, wyrózniała się na tle całego opowiadania. Po przeczytaniu części szóstej wydaje się, jakbym czytała dwa całkiem różne fan-fiki :roll:

Hotaru, to była najbardziej przerażająca, okropna, jednoczeście... no piękna część jaką kiedykolwiek przeczytałam. :roll:

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sat Mar 05, 2005 11:57 am

Już wcześniej zapowiadałam, że nie będę tego komentować poraz kolejny ani nawet czytać po raz kolejny... i dotrzymuję tego słowa. Znów przed oczami mam tamtą scenę z filmu, na samą myśl o tym rozdziale :?
Image

User avatar
Onika
Nowicjusz
Posts: 92
Joined: Sun Jul 25, 2004 5:16 pm
Contact:

Post by Onika » Sat Mar 05, 2005 8:49 pm

Wreszcie dotarłam do piątego rozdziału, komenatrze do poprzednich części są na pierwszej stronie, nie chciało mi sie mieszać, więc do poprzedniego komenta dodałam.
Biedny Ky :twisted: brak mu genów rekina... oj, biedactwo :twisted:

"Pójdę po 494." Tav mruknął bezgłośnie i zniknął w lesie.
To swatanie zaczyna mnie już naprawdę bawić, zaczynam się zastanawiać co oni tak naprawdę uważaja za cel tej misji. 8)
Po 'małej' radzie Nem, która mała wcale nie było zatkało mnie.
A później było już tylko smutno... :( Najpierw ten koszmar Nem, dotyczący Alexa... a później rozwiająca się choroba... Ostatnia scena była straszna. Co jest Nem? Ja zaczynam sie coraz bardziej gubić w tym wszystkim, to jeszcze chodzi o ten gwódź i o to co było na nim? Boże, to było straszne... Wiem, powtarzam się...

Co rozdziału szóstego... Nie mam pojęcia co mogłabym dopisać. Nie potrafię znaleść słów, którymi mogłabym ją skomentować... :( To było i nadal jest zbyt smutne i brutalne. Te wszystkie opisy... A ja pisała, że końcówka piątego rozdziału była straszna, cóż myślić sie jest rzeczą ludzką... :(

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Sun Mar 06, 2005 5:58 pm

Renya wrote:Część przerażająco-piękna.
:oops:
aras wrote: nie wiem czy mam ochotę pisać o pocałunku, o tym że był śliczny, taki niewinny i delikany, prawie spontaniczny. Bardzo mi się ta scena podobała. To jak Nem "pouczała" Alec'a było bardzo zabawne. Nie przypominało to zbytnio Alec'a, ale właściwie zwykle jak się już zakochał i wszystko było jasne to taki właśnie był.
To jest Alec sprzed pożaru Manticore. :lol: Całe zycie spędził w Manticore i pewnych rzecyz musi się jeszcze nauczyć, jak chociażby reguł 'normalnego' związku, a nie tylko przygodnych znajomości 'w czasie wolnym po zadaniach'. Z jednej strony gwałtowny i niebezpieczny, kiedy chronił tych, których kochał (Berrisford Agenda), wychodził wówczas z niego ktoś, kto spędził życie w Manticore... i nie chciał zrazić Nem, a jednocześnie wiedział, że zegar tyk nieubłagalnie i im bliżej do granicy z Kamerunem, tym gorzej dla ich 'związku'.
aras wrote:To ona wchłania wspomnienia umarłych . Rany, normalnie nie wiem co napisać...
Zachować w pamięci... ktoś gdzieś mówił to zdanie, kiedy rozmyślałam, jakie zdolności dać Kamahom, w odróżnieniu od Antarian, oczywiście. Zdolności, które sprawiłyby, że Kamahowie nienawidzą cierpienia, bólu, nie prowadzą wojen... tak jakoś to przyszło. Jej obecny stan to suma tego wszystkiego - rebelii, chorej nogi i w ogóle samotności.
A scena z tym Brown'em co to ma być ( żeby nie było, nie do końca wiem o co biega). Coś mi się tu nie podoba, tylko jeszcze nie wiem co...
To niejako wyjaśnienie, zapowiedź, jak bardzo Kamahowie są ochronni wobec dzieci. Nie tylko wywieźli je z układu pięciu planet, aras. Instynkt ochronny wobec dzieci to u nich podstawa. Poza tym wątek ten zostanie bardziej rozwinięty w sequelu - w 'Przepraszam'. Poza tym Brown jako Kamah, który nie wie, dlaczego inny Kamah ma fioła na punkcie kamahskiego dziecka... hm, rzeczywiście tutaj coś nie gra, nieprawdaż? :lol:

Ach, Sori. Zapomniałabym. To o nim mówiła Nem, że wychowywali się razem.

"Nasza" grupa, czyli po prostu kosmici ratujący swoich pobratymców. NEm utkwiła w tym piekle i jeśli żołnierze nie zdołaja jej stamtąd wyciagnąć na czas, sami będą musieli to zrobić.

Tak, Nem jest na granicy wyczerpania, ale znalazła w sobie siłę, by pomóc kobiecie, ulżyć w jej ostatnich chwilach. Dlaczego? Przypomnij sobie scenę z Brownem. Nem była świadkiem jak jej matka umierała. Ma jej wspomnienia - świadomość, że nie zdołała ochronic swojego dziecka. Może chciała uchronić tę nieszczęsną kobietę przed tym samym? I słowa Nem: Nie wiedziała, że dziecko nie żyło.

Elip, czy Liz może żyć z takim koszmarem? Nie wiem. Ale nie może żyć wśród takich ludzi. Krew sama wypływa z jej oczu. Efekt zachwiania równowagi.
Kobieta w chacie. Ja również zadawałam sobie to pytanie, kiedy oglądałam Tears of the Sun. Człowiek człowiekowi najgorszym wrogiem.
To nie są dwa różne opowiadania, to jedno i to samo. Ochronność Aleca, rodzące się uczucie... kompletne przeciwieństwo wobec działań ludzi, wokoło, nieprawdaż?

Onika, kometarze przeczytałam. Cel tej misji? Zeswatanie Aleca i Liz. Zdecydowanie. Właściwie to ich cel od dawien dawna, skojarzyć Aleca. Co jest Nem? Równowaga. Otaczająca ją wojna.


A teraz pora wlać nieco nadziei w wasze duszyczki. Pierwsze frgmenty to wspomnienia rozmów Kala i Nem, kiedy była młodsza i po odcinku TEOTW. Zan jeszcze raz wykorzystał granilith do swoich prywatnych celów i to już było za wiele dla Liz... Piosenka tradycyjnie I will not forget you.
Last edited by Hotaru on Wed Apr 13, 2005 5:53 pm, edited 1 time in total.

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Sun Mar 06, 2005 9:05 pm

Ummm, jaka to była przyjemna część. Choć mam obawy. Happy end'em to się chyba nie skończy.
Nem przyznała się Alec'owi, że wie kim on jest i wygląda na to, że jej to nie przeszkadza. To chyba dobrze. Tylko, że Alec zdaje się musi wrócić do Manticore, choć powiedział, że "Nie pierwszy raz jeden z nas wybrał kogoś z zewnątrz. Musisz nam zaufać. Będzie trudno, ale to może się udać." . Ciekawe co on ma na myśli (ucieczkę ??), ale może się tego dowiemy. A z drugiej strony powiedział też ,że "Nie jesteśmy w normalnym świecie, Nem. Jesteśmy tutaj. Teraz." Chyba, że chodziło mu tylko o to, żeby się przyznała do swoich uczuć i tylko dlatego to powiedział. Bo jeżeli nie to ... sama nie wiem. No i jest jeszcze inna sprawa. Alec nie wie kim jest Nem. Dowie się tego ?? A jeżeli się dowie to jak zareaguje ?? /No bo nie wie, prawda ?? Nie wie bo mówili przecież, że są uniwersalni :mrgreen: .
A tak poza konkursem to fajnie jest jak Nem "poddaje się", a Alec jest przestraszony :mrgreen: .
Czytaj między wierszami...

User avatar
Elip
Starszy nowicjusz
Posts: 252
Joined: Fri Apr 30, 2004 11:18 am
Location: Z Daleka :P

Post by Elip » Sun Mar 06, 2005 10:19 pm

No nie powiem, milutka ta część :wink:
Zawsze najprostszy pomysł, jest najtrudniejszy :lol: Chodzi mi tu o tą gorączkę, próbowali różnych sposobów, a wystarczyło trochę zimnej wody, no i oczywiście towarzysto Aleca 8) :roll:
Oj ja też mam obawy co do tego szczęśliwego zakończenia. W końcu Alec nie wie jeszcze, że Liz jest kamahem :roll: Chociaż z drugiej strony, chyba zbytnio mu to przeszkadzało nie będzie chyba 8)
"Wiesz... czym jestem?"
Ale to zabrzmiało... :? Powinien chyba jednak mówić kim, w końcu jest istotą żywą. :roll:
"Nie możesz tego zagwarantować!" cofnęła się, ale otoczył ją ramionami i nie wypuszczał, zmuszając by ponownie spojrzała na niego.
O jak sympatycznie 8) W ogóle Liz ma dobre warunki i chyba szybciutko wyzdrowieje... a przynajmniej personel który się nią opiekuje, jest bardzo... oddany :twisted: 8)
Hotaru dzięki ci za tą część... jesteś boska 8) :P
Proszę jednak o jeszcze :twisted: :lol:

User avatar
Renya
Fan
Posts: 524
Joined: Fri Dec 12, 2003 12:17 am
Location: Brwinów
Contact:

Post by Renya » Mon Mar 07, 2005 10:31 am

Zmobilizowałaś mnie Hotaru do obejrzenia Łez". I ... scena w chacie opisana przez Ciebie jest dużo bardziej wzruszająca i przejmująca.

Ntomiast ostatni rozdział, mimo że opisuje chorobę Nem, jest optymistyczny. Dzięki za podniesienie na duchu :wink: .

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Mon Mar 07, 2005 5:24 pm

Ah, to ta część, którą bardzo polubiłam 8) Rzeczywiście wydaje się być przyjemną odskocznią od dotychczasowych rozdziałów. Taki niby bardziej promienny i tchnący nadzieją. Podkreślam - niby... Yk, chyba powinnam już nic nie mówić :lol:

W tym opowiadaniu bardzo podoba mi się ta relacja Nem/Alec jaka powstaje. Naprawdę jest inna od typowych wzorców. No i bardziej skomplikowana.

P.S: Ja nie mogę sie doczekać na klapsa, H :twisted:
Image

User avatar
Onika
Nowicjusz
Posts: 92
Joined: Sun Jul 25, 2004 5:16 pm
Contact:

Post by Onika » Mon Mar 07, 2005 8:22 pm

Ta część po rozdziale szóstym. Naprawdę pięknie opisałaś ich wszystkie uczucia, obawy, wszystko... Nie powiem, zeby to była jakaś optymistyczna część. Nie mogłabym z pewnością przy tej częsci ani płakać ani śmiać się. Lubię taki klimat jaki stworzyłaś w tym rozdziale. Naprawdę cudowna część. :)

User avatar
Renya
Fan
Posts: 524
Joined: Fri Dec 12, 2003 12:17 am
Location: Brwinów
Contact:

Post by Renya » Wed Mar 09, 2005 11:27 pm

Film i opowiadanie mnie prześladują, więc musze się wyżyć. :x

http://img.photobucket.com/albums/v612/ ... tpozno.jpg
http://img.photobucket.com/albums/v612/ ... pozno3.jpg
http://img.photobucket.com/albums/v612/ ... pozno2.jpg
http://img.photobucket.com/albums/v612/ ... pozno1.jpg
http://img.photobucket.com/albums/v612/ ... raszam.jpg


Może mi przejdzie. To co znajduję w internecie na temat wojen domowych w Afryce przyprawia mnie o cieżką chorobę. To jak walenie głową w ścianę - poza bólem i krwią nic nie ma.

User avatar
Elip
Starszy nowicjusz
Posts: 252
Joined: Fri Apr 30, 2004 11:18 am
Location: Z Daleka :P

Post by Elip » Thu Mar 10, 2005 10:39 am

Widzę, że nie tylko ja zrobiłam coś czekając na kolejną część, a zrobiłam to:
http://img.photobucket.com/albums/v238/Elip_/Tolate.jpg


Czekamy na kolejną część

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Sat Mar 12, 2005 10:38 pm

Ok, odkąd troszeczke mnie nie było... Rozdział 8 i Epilog za jednym zamachem. Na wasze komentarze odpowiem jutro.

Och, i mam maleńką niespodziankę. One step closer jest krótkim video o Liz, Alecu i Maxie. Jest dość mocno skompresowane i zrarowane(osc.rar), ale da się obejrzeć bez większego uszczerbku. Po powrocie mojej strony pojawi się wersja o wyższej jakości, razem z video Holding Out For A Hero, które razem z OSC czeka od jakiegoś czasu na umieszczenie w sieci.

------------

NA: Ta historia równie dobrze mogłaby skończyć się w tej chwili. Ale nie będę aż tak okrutna. Nem i Alec mają dziecko, śliczną córeczkę Rain. Ale powiedzmy, że Nem musi się jeszcze wiele nauczyć. Przede wszystkim tego, iż nigdy nie jest za późno na to, by móc powiedzieć 'przepraszam'. Dlatego też sequel do tej historii nosi piękną, zupełnie polską nazwę "Przepraszam."

'Przepraszam" pojawi się po opublikowaniu pierwszej części tłumaczenia WTRBTF. Tak, dokładnie, oczka was nie mylą. Calinia nie ma nic przeciwko tłumaczeniu, czuje się wręcz zaszczycona :cheesy: Więc bądźcie cierpliwi. Och, i jak dobrze wiecie, Calinia uwielbia feedback i z pewnością kilka słów do niej po angielsku lub niemiecku (jest Austriaczką) byłoby bardzo mile widziane.
Last edited by Hotaru on Wed Apr 13, 2005 5:54 pm, edited 1 time in total.

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Sun Mar 13, 2005 10:53 am

No dobra to już koniec? :shock: Yyyy a ja nawet nie miałam czasu, aby sie ruszyc poza 3częśc :shock: O cholerka trzeba to nadrobic :shock:

BTW świetne video H. Mimo, iż jakośc taka sobie sam pomysł i wykonanie extra! Co więcej mogę powiedziec... Oby tak dalej. I takie małe pytanko kiedy wróci komnata? Tęskno nam do niej 8) :lol:

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sun Mar 13, 2005 11:35 am

No dobra, czas na małe podsumowanie...

Już jakiś czas temu doszłam do wniosku, że Calinia przy naszej Hotaru to łagodny, potulny baranek z cukiereczkami dla nas 8) Naprawdę. Co kolejne opowiadanie, to Hotaru coraz bardziej przygnębia, dołuje, drażni, złości i robi wszystko byle nie dać nam nawet iskry nadziei czy rozbawienia. Kobieto opanuj się! :twisted: Ja wiem, że będzie sequel itd. ale w tym ff to przeszłaś samą siebie. Nie sądziłam, że cokolwiek może przebić moje niektóre smętne i dobijające ff, ale oddaje ci koronę w tej kwestii. Jesteś okrutna! (I nie ciesz się tak z tego)

To opowiadanko nie może być porównywane z żadnym innym. Ono ma swoją swoistą atmosferę i chyba nigdy już nie przeczytam takiego dzieła... I ja mam to tłumaczyć? :? Orka na ugorze... no, ale damy radę, tylko będę musiała jakieś środki antydepresyjne brać.

Ty wiesz na co ja czekam H... :twisted:


P.S: Niezłe video. Zwłaszcza, że podkład stanowi jedna z lubianych przeze mnie piosenek. Swoją drogą - video też miewasz dobijające 8)
Image

User avatar
Athaya
Zainteresowany
Posts: 298
Joined: Sun Jun 20, 2004 2:14 pm
Location: Kalisz

Post by Athaya » Sun Mar 13, 2005 11:36 am

Krótkie zaledwie 8częściowe opowiadanie, ale jakie GŁĘBOKIE. Tak inne o tych wszystkich które pojawiały się w ostatnich tygodniach. Tylko ty H. potrafisz tak napisać. :wink:
Straszliwa część szósta była niewiarygodnie realna :shock: To okrócieństwo żołnierzy i ten dziwny spokuj Nem... Eh jeszcze się wzdrygam na samą myśl. Ogólnie rzecz biorąc stworzyłaś silną na wierzchu i kruchą w środku postać Nem i Aleca takiego jak w Manticore. Choc czasami jego skorupa opadała i odkrywał swe serduszko przed Nem, którą ubustwiał 8)
Renfro :? Grrr... Nigdy jej nie lubiłam, tutaj naprwdęła by wstretną zdzirą! Okrótna, zimna jak, lód i sama bym jej kark skręciła!
Epilog...
Ciekawe dlaczego nie jestem zaskoczona :lol: Poiedziec można że to standardzik. Milutki standardzik. Pomijając końcówkę bo ta była... Dziwna :evil:

Hmm... Proszę o następne tak doskonałe opowiadanka i to jak najszybciej! Powodzenia H. Wracaj i z opo i "komnatą" :twisted:
Image

User avatar
Onika
Nowicjusz
Posts: 92
Joined: Sun Jul 25, 2004 5:16 pm
Contact:

Post by Onika » Sun Mar 13, 2005 12:52 pm

Jak zobaczyłam w tytule epilog to doznałam szoku :shock: już koniec? tak szybko? I to jaki smutny koniec... nie wiem nawet co napisać. :( Wiem, jedno to wspaniałe opowiadanie, nie wiem czy kiedykolwiek czytałam lepsze. Ma niepowtarzalny klimat... Po prostu cudo. Cieszę się, że napiszesz sequel bo jakbyś skończyła teraz tak po prostu to nie wiem... to by było... już jest straszne, więc nie potrafię znaleźć słowa jakie 'to' by było. :cry: Dziękuję H. za to opowiadanie.
Tłumaczenie mile widziane :lol: wreszcie :twisted:

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest