Ja rowniez dziekuje za pamiec. Kiedys obiecalem, ze jak bede odchodzil to sie wczesniej pozegnam i postaram sie tej obietnicy dotrzymac.
W moje internetowe wcielenie przezywalo kilka faz...
Pierwsza to strona xcom.roswell.pl...
Nastepnie byl czat...
Nastepnie pojawilo sie gg...
Ostatnia faza bylo to forum i ta faze chyba najmilej wspominam. Pamietam czasy gdy pisalem jakis post o 4 nad ranem i czekalem az ktos odpowie. Odswiezalem okno co 30 sekund aby sprawdzic czy moze to juz nastapilo. Jakze rozczarowany bylem gdy sie okzaywalo, ze jednak nie. Czasami moglbym niemal przysiadz, ze sie wszyscy zmowiliscie aby tylko nie odpisywac na moje posty. Serio takie mialem wrazenie, to byla istna paranoja!!

To chyba dobrze swiadczy o moim zaangazowaniu?
Kocham to forum bo moglem tu dyskutowac o wszystkim, a tego brakuje mi w prawdziwym zyciu. Nie mam takich osob z ktorymi moglbym o tych wszystkich rzeczach pogadac, no niestety...

Dyskusje czasami byly zararte, nie raz myslalem, ze gdyby w dzwiach mi teraz pojawila sie Ela albo {o} to bym chyba ich udusil na miejscu

Tkie to dopadaly mnie emocje... to rowniez swiadczy o moim zaangazowniu, choc nie wiem czy na "+" (ale obydwie te osoby bede wspominal pozytywnie).
Teraz wypalilem sie, nie czuje juz takiej checi dzielenia sie z innym swoimi przemysleniami. Chyba dlatego, ze jestem w dolku i nie widze mozliwosci wygzebania sie z niego... a dolek sie poglebia.
Zagladam tu czasami, zadko ale jednak, pisze jeszcze zadziej ale... ech...
Koncze bo inaczej tak sie rozpisze, ze nikomu nie bedzie sie chcialo tego czytac

Powiem jeszcze tylko, ze wzruszyly mnie te wspomnienia, ale na szczescie mam pod reka chusteczke
